Śniadanie Wielkanocne dla potrzebujących
W sobotni poranek w rumskim Domu Harcerza odbyło się śniadanie Wielkanocne dla osób potrzebujących i samotnych. Już szósty rok z rzędu Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i Związek Harcerstwa Polskiego Hufiec Rumia zorganizowali śniadanie Wielkanocne dla podopiecznych MOPSu. Głównymi osobami odpowiedzialnymi za tą piękną tradycję są pani Wiesława Pacholczyk – kierowniczka MOPS Rumia oraz Bogdan Formella – komendant Hufca Rumia oraz miejski radny.
O godzinie 11 prawie wszystkie miejsca w jadalni Domu Harcerza były już zajęte. Po twarzach zebranych widać było zarówno zakłopotanie, jak i nadchodzącą ulgę. Dla wielu z nich była to jedyna okazja by odczuć Wielkanoc. Uczestników śniadania witano uśmiechem, zachęcano by usiedli przy wspólnym stole, by choć na chwilę zapomnieli o trudach dnia codziennego.
Śniadanie Wielkanocne dla potrzebujących odbywa się w Domu Harcerza od 2006 roku. Corocznie poprzedzone jest zbiórką żywności. Podstawowe produkty spożywcze zbierają harcerze oraz wolontariusze ze szkół w Rumi i Redzie. „W tym roku przygotowaliśmy około 150 paczek z podstawowym prowiantem: makaronem, mąką, cukrem, konserwami i czekoladami” – opowiada Bogdan Formella – „Nie chodzi tylko o śniadanie, czy paczki. Ważne, aby włączyć jak najszersze grono młodych, zaktywizować ich”. Nikt chyba nie zaprzeczy, że jest to wspaniały sposób, aby uszlachetniać młodzież, uczyć ich altruizmu, a przede wszystkim empatii. „Dzieci pomagają w różny sposób” – kontynuuje komendant – „Ozdoby zostały przygotowane w ramach konkursu szkolnego. Tak samo życzenia Wielkanocne, które są na stołach.”
Mimo, że minęła jedenasta na sali wciąż pojawiają się nowe osoby. Wchodzą nieśmiało, rozglądają się po jadalni za znajomymi twarzami. W ciągu sześciu lat można zawrzeć nowe znajomości podczas takich spotkań, poznać ludzi, którzy żyją w podobny sposób. Nikt nikogo nie ocenia.
Pierwszy głos zabiera Bogdan Formella. Dziękuje wszystkim za przybycie oraz za wykonaną pracę, która sprawiła, że potrzebujący i samotni również mogą poczuć atmosferę świąt. Zaraz po nim wypowiada się przedstawiciel rumskiego magistratu, wiceburmistrz Marcin Fuchs. Na sali obecny jest także radny Platformy Obywatelskiej Piotr Labudda. Część „oficjalna” dobiega końca. Wszyscy wspólnie odmawiają modlitwę, a później dzielą się jajkiem i składają sobie życzenia. Czuć rodzinną atmosferę. Stoły zaczynają się zapełniać jedzeniem. Żadnego zbytku, jedynie tradycyjne potrawy. Twarze zebranych, które często spowijał smutek, zaczynają jaśnieć uśmiechem. Wszyscy dzielą się ze sobą świątecznymi daniami, rozmawiają i żartują. Dla niektórych z nich może to być najbardziej rodzinny dzień w roku. Duch świąt objawia się w sobotni poranek w jadalni rumskiego Domu Harcerza.
Głośne rozmowy i śmiechy słychać jeszcze zza drzwi Domu Harcerza. Szósty rok z rzędu potrzebujący i samotni, podopieczni MOPSu, a także osoby zmarginalizowane, wykluczone mogą znaleźć chwilę wytchnienia od codzienności. W końcu każdy z nas wyczekuje świąt, aby odpocząć od trudów szarych dni i celebrować święto życia, jakim jest Wielkanoc. Mamy nadzieję, że ta chlubna tradycja przetrwa przez kolejne lata, i że nadal będziemy mogli podziwiać cuda takie, jak ten, który dzieje się co roku w Domu Harcerza w Rumi.
Artykuł pochodzi z portalu moja-rumia.pl i jest dostępny w oryginale pod adresem: